Rodzimy się z płaskimi stopami i wraz z nabyciem umiejętności chodu i przemieszczaniem się, na coraz to większe dystanse, wzmacnia się nasz aparat mięśniowo-więzadłowy. To z kolei, w okolicy trzeciego roku życia, prowadzi do tworzenia się sklepienia naszej stopy. Niestety platfus, przez wiele lat może dawać niewielkie dolegliwości bólowe lub nawet nie dawać ich wcale. Przez to wiele osób je bagatelizuje. W istocie problem jest poważniejszy niż można by było się spodziewać.
Sklepienie naszej stopy jest tworzone przez trzy łuki. Dwa podłużne – przyśrodkowy, boczny oraz jeden łuk poprzeczny. Tworzy je duża ilość małych kości, stawów pomiędzy nimi i wielu więzadeł, co pozwala im na pełnienie swoich funkcji podczas czynności dnia codziennego, takich jak chód czy bieganie. No właśnie, czyli jakich? Otóż, owe łuki służą nam do amortyzacji naszego ciężaru ciała. Między innymi dzięki nim stopa jest zdolna do dopasowywania się do nierównego podłoża. Działają też, jak pewnego rodzaju sprężyna, dając nam dodatkowe odbicie. Podczas stania zapewniają nam stabilność podłoża.
Potocznie mówiąc platfus.
No ale co to jest ten platfus? Płaskostopie to oczywiście patologia polegająca na częściowej lub całkowitej utracie łuku stopy, przez co cała podeszwa stopy ma kontakt z podłożem. Istnieją dwa rodzaje płaskostopia: poprzeczne i podłużne. Oba rodzaje polegają na problemie z odpowiadającymi im łukami w stopie. Natomiast przy zaawansowanym płaskostopiu, problem dotyczy zazwyczaj wszystkich łuków.
Kaloryfer na stopie, a nie na brzuchu?
Nie będzie to nic odkrywczego jak powiem, że mięśnie w naszych stopach mają ogromną wagę, ale dlaczego? To one zaraz obok licznych więzadeł, które są pasywnym elementem utrzymującym łuki stopy, są aktywnymi stabilizatorami. Ostatnimi czasy pojawia się pojęcie tak zwanego „the core of the foot”, czyli swoistego trzonu stopy. W nim mięśnie oddziaływujące na stopę możemy podzielić na dwie grupy:
Zewnętrzne – to właśnie one poruszają stopą, ale również mają swoją rolę w utrzymaniu poprawnego łuku stopy. Do nich zaliczają się: mięsień piszczelowy przedni i tylny oraz mięsień strzałkowy długi.
Wewnętrzne – czyli właściwy trzon stopy. Ich głównym celem istnienia, za to niezmiernie ważnym, jest stabilizacja łuków. Tak jak nasz „core” tułowia, czyli mięśnie głębokie brzucha stabilizują nasz kręgosłup i bez nich szybko zaczęlibyśmy mieć problemy z plecami. Tak samo bez mięśni krótkich stopy lub ich niewydolności nasze łuki nie mają szans istnienia. Do tych mięśni zaliczamy na przykład mięsień odwodziciel krótki palucha oraz zginacz krótki palucha.
Dlaczego nasze łuki popadają w ruinę – platfus?
Po tym, jak za dzieciaka, nasze łuki się ukształtują, istnieją dwa przełomowe momenty, w których możemy się nabawić płaskostopia. Oczywiście nie oznacza to, że w innym czasie jesteśmy odporni, po prostu w tych momentach problem jest statystycznie najczęściej diagnozowany.
Pierwszy z nich to późniejsze dzieciństwo i okres szybkiego wzrostu. Wtedy nasze więzadła oraz mięśnie mogą nie nadążyć za wzrostem naszego ciała, a co za tym idzie, też wagi. I zwyczajnie stają się za słabe, aby utrzymać fizjologiczne łuki naszej stopy. Na szczęście, w tym okresie często dochodzi do zjawiska płaskostopia pozornego. Jest to sytuacja, kiedy stojąc mamy płaskostopie, a dopiero wspinając się na palce ujawnia się nasz łuk. Wszystko za sprawą zbyt mobilnej stopy.
Kolejny moment to wiek średni, kiedy system mięśniowo-więzadłowy traci na sprężystości i się rozluźnia. Wtedy, dokładnie tak samo jak łuki triumfalne w Rzymie, wraz z upływem czasu, nasze łuki w stopie popadają w ruinę.
Fundamenty naszego ciała.
Stopa to pewien rodzaj naszego fundamentu, a co się dzieje, gdy dom nie ma dobrych fundamentów? Grozi zawaleniem. Dokładnie tak samo jest z naszym organizmem. Słabe fundamenty predysponują do paru dolegliwości stopy, takich jak na przykład paluch koślawy czy zapalenie rozcięgna podeszwowego, nie wspominając o strukturach położonych wyżej. Ucierpieć na tym mogą kostki, kolana, biodra, czy nawet nasz kręgosłup. Dlatego, jeśli borykasz się z problemem płaskostopia nie lekceważ go i nie czekaj na lawinę problemów, tylko jak najszybciej udaj się z nim do dobrego fizjoterapeuty.
Spodobał Ci się artykuł? Umów się do autora:
Marcin Malon
fizjoterapeuta I trener
Chcesz wrócić do sprawności po kontuzji? Pozbyć się bólu? Czy może po prostu chcesz zacząć żyć aktywniej? Chodź ze mną! Poprowadzę Cię w drodze ku zdrowiu i lepszemu samopoczuciu. Współpraca i dobranie racjonalnych oraz odpowiednich dla Ciebie rozwiązań jest dla mnie kluczem do sukcesu. Najtrudniejszy jest początek tej drogi, ale bez obaw, będę Twoim drogowskazem.